Przejdź do głównej zawartości

Zadbaj o siebie, póki nie jest za późno!

Żyjemy w dziwnych czasach. Nieustannie za czymś biegniemy, mamy masę obowiązków na głowie. Gdzieś trzeba zadzwonić, coś trzeba załatwić. Sprawunków nie ubywa a doba wcale magicznie się nie wydłuża. Dom, praca, dzieci. Byle do piątku. Byle do urlopu. Byle do świat. Chcemy być młodzi, piękni i zdrowi. Jesteśmy w stanie dać dużo za to, aby tak właśnie było. Można w tym wszystkim łatwo się zatracić. Zapracowujemy się, aby zarobić na lepsze jutro, na droższe kremy i ubrania. Stawiamy nasze dobro zewnętrzne na piedestale. Cóż z tego potem mamy? Obawiam się, że można dotrzeć do momentu gdzie będzie pustka. I co dalej?  



Jestem coraz starsza i z biegiem czasu uważam, że jedynym sposobem, żeby nie dać się zwariować w tym szalonym pędzie życia jest powrót do natury. Brzmi jak banał? Owszem ale jest trudne do realizacji. Powiecie ok, przecież pracy nie rzucę, dzieci nie oddam dziadkom. I będziecie mieć świętą rację ale warto spróbować wprowadzić w swoje życie powrót do natury na swój sposób



Ja zaczęłam bardzo prostolinijnie. Zmieniłam zasady swojej diety. I nie, nie mam na myśli odchudzania. Kilka kilogramów chętnie bym przyjęła ale dziś nie o tym. Nie trzeba stać się wegetarianinem, wyrzec się wszystkich uciech i dobroci bez których ciężko na tę chwile wyobrazić sobie życie. Ale dorosłam do momentu, że uważam swój organizm za skomplikowaną maszynę, która ma mi posłużyć przez długie lata. I tylko ODE MNIE zależy w jakim stanie będzie funkcjonować. Nie przekona mnie do tego ani lekarz ani idealna pani w reklamie, która próbuje mnie przekonać do zakupu ich jedynego, najlepszego produktu bez którego w tym momencie moje życie jest jałowe.

 Pierwszy krok: oczyszczanie wewnętrzne

Naturalne oczyszczanie, proste zasady i produkty. Na pierwszy rzut niech idzie cytryna. Moi znajomi mają mnie dosyć bo w kółko jak mantrę powtarzam im, że jest dobra na wszystko. Na poprawę stanu skóry, na odchudzanie, na kaca (naprawdę się sprawdza) ☺ a w poważniejszych sprawa ponoć też nieźle wspomaga organizm do walki z nowotworami. 





Zresztą taki detoks zaproponowała już swego czasu ikona muzyki pop - Beyonce Knowles. Ile w tym było PR, nikt nie wie. Witamina C jest jedną z najlepszych substancji detoksykujących, gdyż niszczy toksyny w ich przyswajalnej formie. Oczyszcza nam wątrobę co pozwala odciążyć ją nieco z pracy. Przyśpiesza metabolizm i wzmacnia ściany naczyń krwionośnych. Rozjaśnia plamki starcze na dłoniach. 




A może by tak spróbować detoksu miesięcznego? Co Ci szkodzi zaryzykować? Jak to mają w zwyczaju mówić moi przyjaciele: "ze mną się nie napijesz?☺". Spróbujmy to klasyczne zdanie przekuć w zdrowy, poranny zwyczaj. Toast NA ZDROWIE! 


Jeśli dalej nie jesteś przekonany poniżej zamieszczę jeszcze parę dodatkowych plusów:

Woda + świeżo wyciśnięta cytryna wypita na czczo:

  • polepsza stan cery;
  • oczyszcza krew z toksyn;
  • neutralizuje wolne rodniki czyli przeciwdziała starzeniu się skóry;
  • oczyszcza i pobudza do pracy wątrobę i nerki;
  • przyśpiesza przemianę materii.

No to jak? Zaczynamy?

Komentarze

  1. Też myślałam kiedyś o detoksie organizmu. Powoli używam produktów, które oczyszczają organizm z toksyn i metali ciężkich :)
    http://natalie-forever.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Jak stres oksydacyjny wpływa na Twoje życie? Zaprzyjaźnij się z antyoksydantami!

Witajcie, Antyoksydanty zaraz obok jelit były najczęstszym słowem, które ostatnio używałam. Wynikało to z tego, że prowadziłyśmy z Sylwią wykład na temat żywienia dla grupy seniorów, którzy zainteresowani było naturalnym oczyszczaniem jelit. Tak, jesteśmy przekonane, że taki proces rzeczywiście pomaga. Poprawia się samopoczucie i się po prostu człowiekowi „chce”.  Wracając do dzisiejszego zagadnienia, jeśli nie słyszeliście o antyoksydantach warto byłoby się z nimi zaprzyjaźnić. Znajomość długofalowa jest zdecydowanie preferowana! Nasz organizm jest przyzwyczajony do stanu homeostazy. Jest to sytuacja (proces) w którym występuje stałość parametrów wewnętrznych. Nasze procesy biologiczne same się regulują. W sytuacji kiedy coś wychodzi poza tzw. normę organizm zaczyna nam to w znaczny sposób sygnalizować. I tu już uwaga: może rozpocząć się stan chorobowy! Dziś jednak chciałabym przybliżyć Wam profilaktykę. Wszyscy się zgodzimy z tym, że lepiej zapobiegać niż leczyć.

Chcesz poprawić stan zdrowia? - Wyśpij się!

Witajcie J Korzystając z okazji, że mamy miesiąc z najdłuższymi nocami chciałabym przybliżyć Wam fizjologię snu. To nie jest tak, że zimą trzeba naładować baterie i odespać wszystkie szaleństwa, które działy się letnimi wieczorami. Właściwy proces snu powinien stać się naszym nawykiem niezależnie od pory roku. Z reguły nie zdajemy sobie sprawy jak bardzo wpływa na nasz stan zdrowia. Skupiamy się na zdrowej diecie, ćwiczeniach, zmniejszaniu stresu i to jest świetne! Ale często zapominamy o czymś tak naturalnym jak właściwa higiena snu. Na początek przytoczę parę medycznych kwestii. Wbrew obiegowej opinii sen nie jest procesem biernym w którym nasz mózg odpoczywa. Mimo tego, że nie mamy świadomego kontaktu z otoczeniem i zmniejsza się reakcja na zewnętrzne bodźce nasz układ nerwowy pracuje cały czas i ulega cyklicznym zmianom. Naukowcy z uwagą przyglądają się tym zmianom prowadząc analizę snu za pomocą np. badania EEG (badanie czynności bioelektrycznej mózgu – elektrody um

Winogrona - kilka ciekawostek o których nie masz pojęcia!

Witajcie! Prowadzenie bloga staje się dla mnie coraz większą frajdą i chciałabym tym entuzjazmem dzielić się z Wami. Idea slow life czyli zwolnij zacznij żyć jest coraz bliższa memu sercu. Wiążę z nią duże nadzieje i marzenia. Postanowiłam wprowadzić na blogu cykl postów dotyczących zdrowych produktów. Coś co mamy pod ręką, jest ogólnodostępne i jest po prostu zdrowe. Wrzesień spędziłam we Włoszech, w pracy sezonowej przy zbiorze winogron. Są one jednymi z najstarszych roślin uprawianych na Ziemi. Mimo tego, że często trudno nam odróżnić smakiem jaśniejsze od odmiany ciemniejszej, te drugie są bogatsze w składniki odżywcze. Sam Hipokrates porównywał je do właściwości miodu. Medycyna starożytna i ludowa wykorzystywała winogrona do leczenia zaparć (szczególnie polecane na śniadanie dzięki zawartości celulozy), chorób układu pokarmowego oraz skaleczeń . Pisząc o winogronach powinnam przybliżyć Wam jedno hasło: resweratrol . Brzmi tajemniczo i skomplikowanie ale kryje się za