Przejdź do głównej zawartości

Demakijaż w jednym kroku

Dziś mała odmiana na blogu. Przygotowałam dla Was recenzję produktu, który miło mnie zaskoczył. Co prawda nie maluję się zbyt często i mocno ale kilka razy w tygodniu nakładam bazę na powiekę i matowe cienie. Kompletnie nie umiem (niestety) malować się eyelinerem, ponieważ obdarzona zostałam opadającą powieką i do dziś nie umiem rozgryźć sposobu jak to będzie ładnie wyglądać. Tuszu używam od wielkiego dzwonu. Obstawiam, że pierwszy profesjonalny makijaż będę miała zrobiony dopiero na swój ślub. Taka sytuacja.



Ale mimo to, chciałabym zaznaczyć, że mimo takiego minimalnego makijażu oczu warto zadbać o odpowiedni demakijaż.  Skóra powiek jest bardzo cienka i istotne jest, aby zmyć z niej wszelkie ślady zanieczyszczeń i pozostałości makijażu. 


 Popatrzmy na skład: odżywczy olej z kiełków pszenicy, regulujący sebum olej sojowy, nawilżający wyciąg z podbiału,  stearynian sorbitanu (zapewnia konsystencję emulsji), składnik konsystencjotwórczy, substancję myjącą oraz konserwant.




Komentarze

Popularne posty z tego bloga

W co się ubrać na Walentynki? Valentine's attire.

Mamy Walentynki dlatego wszystkim zakochanym życzę dużo, dużo miłości ;-) Ja mam dzisiaj wolny czas także postanowiłam stworzyć dla Was nowy post. Chciałam Wam pokazać moje dwie propozycje walentynkowych stylizacji.  Pierwsza propozycja to klasyczna mała czarna z białym kołnierzykiem tzw. pensjonarka. Czarna sukienka jest bardzo uniwersalna także można ją założyć również na inne okazje. Ten fason nie potrzebuje zbyt wykwintnych i rzucających się w oczy dodatków ponieważ posiada kołnierzyk, który podkreśla całość sukienki. Do małej czarnej można dopasować każdy kolor kopertówki, ja natomiast wybrałam róż jak i pomadkę w tym samym odcieniu. Włosy delikatnie podkręciłam i bardzo luźno spięłam. Jest klasycznie, a jednocześnie elegancko. Sukienka- KLIK Kopertówka- KLIK Szpilki-Mohito Kolejna propozycja to zestawienie białej mgiełki w serduszka z krawatką i szarej rozkloszowanej spódnicy. Również klasyczne, ale nie nudne połączenie na walentynkowy wieczór. Do tej stylizacji ...

Ginger Coat

Zimowa sceneria. Cudowna pogoda. Nareszcie możemy nacieszyć się prawdziwą zimą. Śnieg dookoła. Coś wspaniałego ;-)  Dziś chciałam się Wam pochwalić moją pierwszą stylizacją na nowym blogu. Postawiłam na płaszcz w kolorze rudym z domieszką szarej chusty, która idealnie współgra z całością. Kraciana chusta - "must have" tego sezonu jest naprawdę idealnym dodatkiem do płaszczy czy kurtek, a co najważniejsze jest idealna na taką pogodę. Kolejnym nieodłącznym elementem tego sezonu są kozaki nad kolano, w których jestem zakochana po uszy. Rewelacyjnie podkreślają całość stylizacji. Akcentu całemu zestawowi dodaje różowa szminka (Golden Rose). Mam nadzieję, że Wam się podoba ;-) Zmykam szykować się na koncert. Widzimy się w komentarzach. Przesyłam buziaki, Emila ;)   Płaszcz-Bershka  Chusta-allegro  Kozaki- Deezee.p l   Koszula-New Yorker  Spodnie-C&A

Jak zostałam młodym działkowcem? Czy realizuję cele życiowe?

Witajcie :) Gdyby ktoś powiedział mi rok temu, że zostanę "młodym" działkowcem zaśmiałabym się mu w twarz. Nigdy nie miałam w sobie tyle samozaparcia, aby siać, plewić i zbierać plony. Szybko traciłam zapał i dawałam za wygraną. Pomysł wpadł całkiem przypadkowo. Na wiosnę przejechaliśmy się na ogródki działkowe, którymi nikt się nie zajmował. Nie potrzebowaliśmy dużo czasu, żeby podjąć decyzje o ogarnięciu terenu. Wizja własnych owoców i warzyw (chociaż w małym stopniu) radowała mi serce więc zakasaliśmy rękawy i zaczęliśmy działać. Jak widzicie, na początku nie było łatwo. W sumie nie było momentu, żebyśmy stracili wiarę, że nasz pomysł ma szansę realizacji. W gorszych chwilach wzajemnie się motywowaliśmy, żeby jechać, skopać, wyciąć i uporządkować. W końcu zachciało się własnych upraw eko.  Działkę podzieliliśmy sobie na część warzywną i owocową. Mierząc siły na zamiary rozpoczęliśmy od dwóch prostokątów upraw. Posadziliśmy też drzewka owocowe. Kto bar...