Przejdź do głównej zawartości

Ziaja jako pogromca demakijażu? - recenzja.

Kupiłam go już jakiś czas temu bardziej z ciekawości i z potrzeby chwili. Jego biedronkowy kumpel nie potrafił zmyć kredki z powieki dlatego dałam szansę Ziaji. Podstawowe zadanie spełnia.

Oto kilka plusów:

  • zmywa makijaż w tym kredkę do oczu, tuszu itp;
  • bezzapachowy;
  • bez barwników i parabenów;
  • niska cena (nie pamiętam ile dokładnie ale około 8zł)
  • nie podrażnia mojej skóry;
  • stosunkowo krótki skład;
  • wstępnie przewertowałam składniki i ogólnie są to bezpieczne produkty dla skóry;
  • błahostka, ale podoba mi się opakowanie ;-)
  • bardzo wydajny.


Minusów nie zauważyłam. Po sobie wiem, że sprawdzi się przy zmywaniu lekkiego makijażu. Mam tu na myśli delikatny podkład. Polecam dla osób, które chcą zmyć lekką kreskę lub tusz. 
A już za kilka dni dotrą do mnie próbki podkładów mineralnych z Anabelle Minerals. Chciałabym znaleźć zamiennik dla podkładu z Revlona, który na wiosnę może się okazać za ciężki dla skóry. Ale o tym napiszę za jakiś czas.
A jakie są Wasze sposoby na demakijaż? Jakich używacie do tego produktów? 






Komentarze

  1. Ja stosuję mleczko do demakijażu z Nivei. Nie mam jakiś wielkich wymagań, bo mój makijaż na co dzień jest zazwyczaj delikatny:) I też czasami zwracam uwagę na opakowanie haha :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Słyszałam o nim wiele dobrego i pewnie niebawem się skuszę na kupno :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

W co się ubrać na Walentynki? Valentine's attire.

Mamy Walentynki dlatego wszystkim zakochanym życzę dużo, dużo miłości ;-) Ja mam dzisiaj wolny czas także postanowiłam stworzyć dla Was nowy post. Chciałam Wam pokazać moje dwie propozycje walentynkowych stylizacji.  Pierwsza propozycja to klasyczna mała czarna z białym kołnierzykiem tzw. pensjonarka. Czarna sukienka jest bardzo uniwersalna także można ją założyć również na inne okazje. Ten fason nie potrzebuje zbyt wykwintnych i rzucających się w oczy dodatków ponieważ posiada kołnierzyk, który podkreśla całość sukienki. Do małej czarnej można dopasować każdy kolor kopertówki, ja natomiast wybrałam róż jak i pomadkę w tym samym odcieniu. Włosy delikatnie podkręciłam i bardzo luźno spięłam. Jest klasycznie, a jednocześnie elegancko. Sukienka- KLIK Kopertówka- KLIK Szpilki-Mohito Kolejna propozycja to zestawienie białej mgiełki w serduszka z krawatką i szarej rozkloszowanej spódnicy. Również klasyczne, ale nie nudne połączenie na walentynkowy wieczór. Do tej stylizacji ...

Wiosenny przegląd kosmetyczki czyli aktualny ranking produktów do pielęgnacji twarzy i makijażu

Witajcie ;-) W końcu doczekałyśmy się słonecznych dni. Z tej okazji chciałybyśmy przybliżyć Wam naszą wiosenną, lżejszą pielęgnację i makijaż. Zimą nasza skóra potrzebowała większej dawki nawilżenia przed mrozem, wiatrem itp.  W tej chwili warto byłoby zdecydować się na kosmetyki o lżejszej formule. Właściwą pielęgnację należy rozpocząć od skutecznego wewnętrznego oczyszczenia np. poprzez picie herbaty z czystka  KLIK . Pozbycie się toksyn z układu pokarmowego wpływa na poprawę skóry, włosów i paznokci więc może okazać się, że wcale nie jest potrzebny Wam bardzo kryjący podkład. Dobrze oczyszczony organizm lepiej wchłania substancje mineralne, witaminy z naszego pokarmu i suplementy. Na zdjęciu znajdują się kosmetyki, które w tej chwili stosuję najczęściej. Nigdy nie umiałam się malować więc kredki do oczu, wymyślne eyelinery zbierają kurz na półce. Czasami zdarza mi się pomalować mocniej oczy na jakieś wyjście ale i tak jest to malowanie ‘minimalne’. Jeśli ...

Jak zostałam młodym działkowcem? Czy realizuję cele życiowe?

Witajcie :) Gdyby ktoś powiedział mi rok temu, że zostanę "młodym" działkowcem zaśmiałabym się mu w twarz. Nigdy nie miałam w sobie tyle samozaparcia, aby siać, plewić i zbierać plony. Szybko traciłam zapał i dawałam za wygraną. Pomysł wpadł całkiem przypadkowo. Na wiosnę przejechaliśmy się na ogródki działkowe, którymi nikt się nie zajmował. Nie potrzebowaliśmy dużo czasu, żeby podjąć decyzje o ogarnięciu terenu. Wizja własnych owoców i warzyw (chociaż w małym stopniu) radowała mi serce więc zakasaliśmy rękawy i zaczęliśmy działać. Jak widzicie, na początku nie było łatwo. W sumie nie było momentu, żebyśmy stracili wiarę, że nasz pomysł ma szansę realizacji. W gorszych chwilach wzajemnie się motywowaliśmy, żeby jechać, skopać, wyciąć i uporządkować. W końcu zachciało się własnych upraw eko.  Działkę podzieliliśmy sobie na część warzywną i owocową. Mierząc siły na zamiary rozpoczęliśmy od dwóch prostokątów upraw. Posadziliśmy też drzewka owocowe. Kto bar...