Na początku warto zdać sobie sprawę, że KAŻDY z nas jest narażony na zanieczyszczenia. Pochodzą one z różnych źródeł: pokarmu, powietrza. Do tego dochodzą obciążenia genetyczne. Z każdej strony jesteśmy atakowani przetworzoną żywnością, emulgatorami, zupkami w proszku, zanieczyszczeniami i barwnikami. Podziwiam ludzi, którzy potrafią od większości takich produktów się odciąć ale jest to niesamowicie trudne i często po prostu niemożliwe.
Dlatego staram się w tym wszystkim znaleźć złoty środek. Częściej sprawdzam składy produktów, z niektórych udało mi się zrezygnować ale zdaję sobie sprawę, że i tak nie uniknę wszystkiego dlatego staram się jednocześnie oczyszczać.
Na początku warto sobie uświadomić, że nie ma wśród nas ludzi, którzy nigdy na nic się nie skarżyli. Przewlekłe zmęczenie, bóle głowy, zatoki, wzdęcia. Z każdej strony słychać takie słowa.
Centralnym ośrodkiem, który właściwie jest 'mózgiem' całej operacji są jelita. To w nich występują złogi, resztki niestrawionego pokarmu, który z czasem gnije i tworzy stan zapalny. Ludzki organizm w ciągu roku pochłania ok. 2 kg różnych toksyn. Część jest wydalana z organizmu a część odkłada się w jelitach, skórze, stawach, wątrobie. Dlatego tak ważna jest detoksykacja!
Nie chcę Wam polecać czegoś w ciemno bo wolę to sprawdzić na początku na sobie aby ewentualnie coś polecać:
- wersja dla zabieganych i wątpiących: szklanka przegotowanej wody z cytryną od razu po przebudzeniu. Pobudza przemianę materii czyli przyśpiesza usuwanie toksyn. Cytryna ma działanie silnie uodporniające, rozjaśnia skórę i jest niezłym fighterem jeśli chodzi o nowotwory (mówię o wit. C);
- jeśli jesteście odważni na przełkniecie okrzemek to szczerze polecam. Wygląda to mało apetycznie ale ma rewelacyjne działanie.
Znam jeden przykład kobiety ok. 55 lat. Koleżanka mojej mamy, która miała straszny problem z zaparciami. Potrafiła przez tydzień się nie wypróżnić. Po tygodniu picia ziemi okrzemkowej chodzi szczęśliwa i lżejsza bo poprawiła się jej przemiana materii do 2 dni. Rewelacja!
- dobra detoksykacja dla wątroby to zaparzenie ostropestu plamistego. Często stosowany przy leczeniu z nadużywania alkoholu;
- czystek - w formie zaparzania oczywiście świetne działanie antywirusowe, antybakteryjne itp.
- kwas askorbinowy - najlepszy dar jaki mógł nam się przytrafić i tylko szkoda, że tak bardzo u nas niedoceniany. Odsyłam do p. Jerzego Zięby. Zdecydowany autorytet jeśli chodzi o medycynę niekonwencjonalną. Szczerze polecam poczytać i zapoznać się, jednocześnie nie uprzedzając i dając sobie czas zapoznać się z jego materiałami i dopiero wyciągać swoje wnioski;
- spirulina - alga morska, która posiada rewelacyjnie dużo witaminy B;
- kiszona kapusta, kiszonki - są to naturalne probiotyki, które regulują przemianę materii;
- żucie oleju - praktykuję kilka dni, wypowiem się za jakiś czas
- picie dużej ilości niegazowanej wody. Najlepiej wysokozmineralizowanej. W naszych sklepach ciężko będzie taką znaleźć ale mimo wszystko niech to będzie zwykła woda i też będzie ok. Ale trzeba tej wody pić naprawdę sporo. Zwłaszcza przy terapii okrzemkami. To jest obowiązkowe. Inaczej możemy się odwodnić a to nie o to chodzi;
- regularny sen.
Ostropest jest niezawodny kiedy wątroba gorzej się czuje :)
OdpowiedzUsuńŚwietny i przydatny wpis! Czystek jest na mojej liście zakupowej od dawna tylko ciągle zapominam go kupic :P
OdpowiedzUsuń