Przejdź do głównej zawartości

Szybki wzrost endorfin - czy to możliwe?

Witajcie :)


Po długim i męczącym dniu każdy z nas zasługuje na chwilę relaksu. Są różne metody rozładowania stresu (bieganie, film, spacer itp). Dziś chciałabym Wam przybliżyć działanie masażera do głowy.

Trafiłam na niego przypadkiem w chińskim sklepie i nie sądziłam, że będzie tak skuteczny. Wygląda bardzo niepozornie i kosztuję dosłownie parę złotych. Jakiś czas temu można było spotkać go w Biedronce.

Jedną z głównych zalet masażera jest niwelowanie zmęczenia (wzrost endorfin - hormony szczęścia). Pobudza krążenie krwi (usuwa martwy naskórek) dzięki czemu dotlenia cebulki włosów. Wiele z nas, może zauważyć szybszy porost włosów i pojawienie się baby hair. W taki sposób możemy też zaaplikować wcierkę do włosów, np. Jantar. Czytałam też, że masażer pozwala zmniejszyć bóle głowy. Masaż głowy poprzez pobudzenie do działania zakończeń nerwowych zlokalizowanych w tkankach pokrywających naszą głowę stymuluje obwodowy układ nerwowy. Wskazany przy takich chorobach jak udar mózgu, stwardnienie rozsiane, choroba Parkinsona.  Jedynym minusem a raczej małą sugestią jest, aby uważać bo może nieco plątąć włosów.

Z dostępnością masażera nie ma większych problemów. Możemy go odnaleźć chociażby w sklepach "Wszystko po 5 zł".

Efekty odprężenia odczuwamy od razu. W przypadku szybszego porostu włosów, musimy uzbroić się w cierpliwość.

Stosowałyście kiedyś masażer? Jakie są Wasze metody na rozładowanie stresu?



Komentarze

  1. Dostałam kiedyś taki masażer w prezencie, był naprawdę świetnym gadżetem, tylko się połamał. Bardzo rozluźnia, kiedy masujemy nim głowę:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jest super, uwielbiam go! relaks i odprężenie jeszcze większe kiedy ktoś robi.
    Pozdrawiam
    http://my-spa-beauty.blogspot.nl/

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

W co się ubrać na Walentynki? Valentine's attire.

Mamy Walentynki dlatego wszystkim zakochanym życzę dużo, dużo miłości ;-) Ja mam dzisiaj wolny czas także postanowiłam stworzyć dla Was nowy post. Chciałam Wam pokazać moje dwie propozycje walentynkowych stylizacji.  Pierwsza propozycja to klasyczna mała czarna z białym kołnierzykiem tzw. pensjonarka. Czarna sukienka jest bardzo uniwersalna także można ją założyć również na inne okazje. Ten fason nie potrzebuje zbyt wykwintnych i rzucających się w oczy dodatków ponieważ posiada kołnierzyk, który podkreśla całość sukienki. Do małej czarnej można dopasować każdy kolor kopertówki, ja natomiast wybrałam róż jak i pomadkę w tym samym odcieniu. Włosy delikatnie podkręciłam i bardzo luźno spięłam. Jest klasycznie, a jednocześnie elegancko. Sukienka- KLIK Kopertówka- KLIK Szpilki-Mohito Kolejna propozycja to zestawienie białej mgiełki w serduszka z krawatką i szarej rozkloszowanej spódnicy. Również klasyczne, ale nie nudne połączenie na walentynkowy wieczór. Do tej stylizacji ...

Wiosenny przegląd kosmetyczki czyli aktualny ranking produktów do pielęgnacji twarzy i makijażu

Witajcie ;-) W końcu doczekałyśmy się słonecznych dni. Z tej okazji chciałybyśmy przybliżyć Wam naszą wiosenną, lżejszą pielęgnację i makijaż. Zimą nasza skóra potrzebowała większej dawki nawilżenia przed mrozem, wiatrem itp.  W tej chwili warto byłoby zdecydować się na kosmetyki o lżejszej formule. Właściwą pielęgnację należy rozpocząć od skutecznego wewnętrznego oczyszczenia np. poprzez picie herbaty z czystka  KLIK . Pozbycie się toksyn z układu pokarmowego wpływa na poprawę skóry, włosów i paznokci więc może okazać się, że wcale nie jest potrzebny Wam bardzo kryjący podkład. Dobrze oczyszczony organizm lepiej wchłania substancje mineralne, witaminy z naszego pokarmu i suplementy. Na zdjęciu znajdują się kosmetyki, które w tej chwili stosuję najczęściej. Nigdy nie umiałam się malować więc kredki do oczu, wymyślne eyelinery zbierają kurz na półce. Czasami zdarza mi się pomalować mocniej oczy na jakieś wyjście ale i tak jest to malowanie ‘minimalne’. Jeśli ...

Jak zostałam młodym działkowcem? Czy realizuję cele życiowe?

Witajcie :) Gdyby ktoś powiedział mi rok temu, że zostanę "młodym" działkowcem zaśmiałabym się mu w twarz. Nigdy nie miałam w sobie tyle samozaparcia, aby siać, plewić i zbierać plony. Szybko traciłam zapał i dawałam za wygraną. Pomysł wpadł całkiem przypadkowo. Na wiosnę przejechaliśmy się na ogródki działkowe, którymi nikt się nie zajmował. Nie potrzebowaliśmy dużo czasu, żeby podjąć decyzje o ogarnięciu terenu. Wizja własnych owoców i warzyw (chociaż w małym stopniu) radowała mi serce więc zakasaliśmy rękawy i zaczęliśmy działać. Jak widzicie, na początku nie było łatwo. W sumie nie było momentu, żebyśmy stracili wiarę, że nasz pomysł ma szansę realizacji. W gorszych chwilach wzajemnie się motywowaliśmy, żeby jechać, skopać, wyciąć i uporządkować. W końcu zachciało się własnych upraw eko.  Działkę podzieliliśmy sobie na część warzywną i owocową. Mierząc siły na zamiary rozpoczęliśmy od dwóch prostokątów upraw. Posadziliśmy też drzewka owocowe. Kto bar...